Powinna być poprzedzona diagnozą wskazującą na istniejące deficyty. Przy rozpoczynaniu terapii ważny jest wiek dziecka oraz stopień i ilość zaburzeń, a im szybciej podjęta, tym lepiej. Ma to związek z wysoką plastycznością mózgu – możliwością zmiany w strukturze i funkcjonowaniu mózgu oraz tworzeniu nowych połączeń synaptycznych istotnych w procesie uczenia się. Plastyczność mózgu, z każdym rokiem maleje dlatego im dziecko młodsze, tym większa plastyczność mózgu je cechuje. Innych efektów lub czasu ich uzyskania można się spodziewać rozpoczynając terapię z 2-latkiem, a innych w przypadku 6-latka. Terapię jednak warto rozpocząć niezależnie od wieku, dobrze dobrana do deficytów i możliwości dziecka jest szansą na poprawienie jego jakości życia. Bez odpowiedniego wsparcia zaburzenia autystyczne same nie znikną, a wręcz przeciwnie, z czasem będą się nasilały i mocniej dominowały zarówno życie samego dziecka jak i jego najbliższej rodziny. W terapię, w miarę możliwości, powinni być zaangażowane najbliższe osoby z otoczenia dziecka, które sprawują nad nim opiekę. Ważne jest wzajemne wspieranie się, ale także ustalenie jednego frontu i konsekwentne przestrzeganie wprowadzanych zasad przez wszystkie osoby zajmujące się dzieckiem.
Jak wygląda terapia?
Terapia jest procesem złożonym. Nie można powiedzieć, że dziecko z autyzmem musi być prowadzone np. tylko logopedycznie albo psychologicznie. Często to jest praca wielu specjalistów w tym samym czasie, ale przede wszystkim jest to głównie ciężka praca rodziców. Największą pracę z dziećmi wykonują właśnie rodzice, a nie terapeuci. Ci drudzy są po to, aby pokazać drogę, nurt, którym należałoby pójść. To rodzic pracuje z dzieckiem non stop, dlatego często występuje też potrzeba pracy w głównej mierze nie tylko z samym dzieckiem, ale właśnie z jego rodzicami by pokazać na co w danym momencie należy zwrócić uwagę. Na terapii ze specjalistą dziecko jest raz lub dwa razy w tygodniu, reszta zachodzi w domu. Dlatego warto postarać się, aby rodzice rozumieli po co jest dane ćwiczenie i żeby dobrze czuli się w terapii. Wszystko po to by była możliwość współpracy rodzica z terapeutą. Jeżeli te warunki nie zostaną spełnione i takiego rodzica nie przekonają stosowane na terapii metody i techniki lub nie będzie rozumiał ich celowości, to terapia nie przyniesie spodziewanych efektów. Metod stosowanych w pracy z dzieckiem z autyzmem jest naprawdę dużo: metoda behawioralna, metoda opcji, metoda SI, metoda krakowska, metoda relacji…
Co rodzic może zrobić samodzielnie?
Przede wszystkim dbać o relacje z dzieckiem. Nie patrzeć na nie jedynie przez pryzmat autyzmu, ale traktować je tak samo jak każde inne. Rodzic powinien zabierać je wszędzie, aby stworzyć mu możliwość obserwacji otoczenia, rozumienia emocji i relacji, czyli tych wszystkich rzeczy, z którymi ma największy problem. Często takie maluchy zupełnie inaczej rozumieją rzeczywistość, która je otacza. Na pewno nie można się zamknąć z dzieckiem w domu i powiedzieć “masz autyzm, nic z ciebie już nie będzie”. Nawet jeśli mamy do czynienia z głębokim autyzmem (są różne stopnie autyzmu), to należy zrobić wszystko by takie dziecko wyprowadzić – z taką samą siłą pracować, jak w nie wierzyć.
Bardzo ważna jest współpraca między rodzicem, terapeutą i wychowawcami w przedszkolu, czy szkole. Jeżeli uczymy dziecko pewnych zachowań na terapii, to musimy egzekwować je również w domu, przedszkolu, szkole i wszędzie indziej. Nie można odpuszczać. A efekty przyjdą na pewno!